Historia - zsp-niedzwiedzice

ZESPÓŁ SZKOLNO-PRZEDSZKOLNY W NIEDŹWIEDZICACH
Title
Przejdź do treści
Gminne Przedszkole w Goliszowie
Szkoła Podstawowa w Niedźwiedzicach
Czy przemijanie musi być zapominaniem przeszłości?
 
To, że czas szybko płynie wiedzą wszyscy, bowiem każdy człowiek i stary, i młody, i nawet ten najmłodszy na własnej skórze ciągle doświadcza skutków jego upływu. Nasi rodzice i dziadkowie chwalą okres swojej młodości, twierdzą, że żyło się wtedy lepiej, bo spokojniej i wolniej.
 
My żyjemy inaczej, ciągle w pośpiechu, codziennie na pełnych obrotach. Nerwowo gonimy czas, nie umiemy go sobie zjednać, poskromić, dostosować do własnych potrzeb. O, ironio staliśmy się niewolnikami tempa, które nam narzuca. Z jednej strony należymy do wybrańców, którym przyszło żyć w ciekawych czasach, na przełomie XX i XXI wieku, z drugiej strony, jesteśmy jakby napiętnowani, gdyż jak twierdzą niektórzy, to właśnie XXI wiek ukradł ludziom ich prywatny czas.  
 
Żeby tak zupełnie nie zatracić człowieczeństwa, ludzkiej wrażliwości, spokoju ducha i radości życia musimy nauczyć się akceptować przemijanie. Nie wolno nam jednak zapominać, beznamiętnie wyrzucać z pamięci spotkanych ludzi, ich nauki, wspólne przeżycia i doświadczenia. Dobrym doradcą w tej sprawie jest z pewnością Adam Asnyk, który przestrzega:
 
 
Każda epoka ma swe własne cele
 
I zapomina o wczorajszych snach…
 
Nieście więc wiedzy pochodnię na czele
 
I nowy udział bierzcie w wieków dziele,
 
Przyszłości podnoście gmach!
 
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
 
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
 
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
 
I miłość ludzka stoi tam na straży,
 
I wy winniście im cześć!                   
 
Do młodych
 
Adam Asnyk
 
 
 
Starajmy się, więc „nie deptać przeszłości...” i nauczyć się wykorzystać każdy powód, aby choć na chwilę zatrzymać, a nawet cofnąć nieubłaganie płynący czas. Zróbmy to dla siebie i dla swoich następców.
 
Dobrym pretekstem do takiej retrospekcji są różnego rodzaju jubileusze. My też chcemy wykorzystać 60 rocznicę założenia szkoły, żeby trochę powspominać, przywołać ducha minionych lat, wskrzesić ciekawe wydarzenia i uczcić niektóre postaci.
 
Zredagowana w tym celu książka zawierać będzie spisane przez panią Elżbietę Siwonię dzieje szkoły, słów kilka o jej bohaterach i dorobku, jaki wypracowali na przestrzeni 60 lat tj. od 1945 r. do 2005 r.
 
Najmniej uwagi poświęcimy ostatniemu dziesięcioleciu, tej najświeższej historii, która to w ostrym i wyraźnym kształcie żyje w naszej pamięci i dziś nie zachodzi jeszcze potrzeba jej objaśniania ani oceniania, być może zrobią to nasi następcy przy okazji kolejnych jubileuszy.
 
Pani Siwonia jest absolwentką i od 23 lat nauczycielką tutejszej szkoły. Wprowadziła w życie liczną gromadkę sześciolatków, współpracowała z wieloma rodzicami, pracowała z emerytowaną dziś częścią grona pedagogicznego, ale też z nadal czynnymi zawodowo młodszymi nauczycielami. Jest dobrym pedagogiem, takim z powołania, lubianym i cenionym w środowisku za profesjonalizm i oddanie uczniom. Choć emocjonalnie związana ze szkołą w sposób obiektywny i rzetelny spisała jej losy.
 
W swojej pracy nauczycielka wykorzystała zgromadzone w szkolnym archiwum dokumenty, kroniki oraz relacje osób bezpośrednio z nią związanych.
 
 
 
Grażyna Królewiecka
 
 
 
Charakterystyka miejscowości
 
Niedźwiedzice to duża wieś w gminie Chojnów, w województwie dolnośląskim, położona przy drodze do Legnicy, w odległości 9 km na wschód od Chojnowa. Budynki mieszkalne rozciągnięte są na długości 6 km po obu stronach rzeki Skory. Równolegle z rzeką przez wieś przebiega droga asfaltowa. Miejscowość Niedźwiedzice sąsiaduje z następującymi wioskami: Grzymalin, Bukówna, Goliszów i Miłkowice. Jej nazwa w źródłach historycznych pojawia się po raz pierwszy w 1287 roku. Niedźwiedzice mogą pochwalić się cennymi zabytkami, do których należą: związany z rodziną Bożywojów kościół, pałac i rozległy park krajobrazowy.
 
               W lutym 1945 roku po 203 latach zaboru niemieckiego wieś Niedźwiedzice powróciła do Macierzy. Jesienią tego roku zostali wysiedleni Niemcy. We wsi osiedlili się przesiedleńcy z Rzeszowskiego, Lwowskiego, Stanisławskiego, Tarnopolskiego. Nastąpiło zatem wymieszanie rozmaitych grup ludności, różniących się między sobą pochodzeniem regionalnym, tradycjami, obyczajowością, wykształceniem, a także wyznaniem. W przeważającej liczbie byli to rolnicy. Niewielka liczba mieszkańców znalazła zatrudnienie w odległym o 9 km Chojnowie oraz na stawach hodowlanych usytuowanych w północnej części Niedźwiedzic.
 
               Od 1945 roku do dnia obecnego władzę sprawowało trzech sołtysów. W 1968 roku dzięki ofiarności mieszkańców wybudowano budynek Ochotniczej Straży Pożarnej. Co roku 3 maja odbywają się pokazy strażackie. W latach 1970-1982 we wsi prężnie działało Koło Gospodyń Wiejskich. Obecnie Niedźwiedzice liczą ok. 600 mieszkańców. Wieś nękają typowe bolączki – starzeje się i ubożeje. Coraz więcej mieszkańców utrzymuje się z renty i emerytury. Mimo trudności i ograniczeń finansowych w 1992 roku zbudowano 15,4 km sieci wodociągu, w cztery lata później położono linię telefoniczną, a w 2000 roku – sieć kanalizacyjną.
 
 
 
 
Geneza Szkoły Podstawowej
 
w Niedźwiedzicach
 
               Z inicjatywą uruchomienia szkoły na terenie wsi Niedźwiedzice wystąpili sami mieszkańcy oraz nauczyciel - Franciszek Jagielnicki, który w Inspektoracie w Złotoryi uzyskał zgodę na założenie czterooddziałowej szkoły powszechnej.
 
               W pierwszj kolejności wybrano budynek. Ponieważ przedwojenna szkoła niemiecka uległa zniszczeniu w czasie działań wojennych, wybór padł na opuszczony, stojący obok dawnej szkoły, dom niemieckiego kierownika szkoły. Budynek był w dobrym stanie, wymagał tylko uporządkowania i małych przeróbek. Rodzice wywieźli gruz, oczyścili teren, zrobili porządki wewnątrz, a przede wszystkim wyburzyli dwie ścianki działowe od północy, jedną na górze, drugą na dole. W ten sposób z czterech małych pomieszczeń zrobiono dwie duże sale lekcyjne. Z Chojnowa przywieziono ławki i stoły.
 
               Duży wkład w organizowanie nauki w szkole włożyło przede wszystkim dwóch ludzi - jej pierwszy kierownik - Franciszek Jagielnicki oraz rolnik - Wincenty Zguda, który od 1945 roku do 1952 roku sprawował funkcję przewodniczącego Komitetu Rodzicielskiego. Obydwaj byli repatriantami ze wschodu, ze wsi Antonówka, powiat Żydaczów.
 
               F. Jagielnicki legitymował się średnim wykształceniem o kierunku pedagogicznym, nauczał też przed i w czasie wojny.
 
W pierwszym okresie po wojnie był jedynym nauczycielem w Niedźwiedzicach, dlatego korzystał z pomocy córki Heleny. Zamieszkał z rodziną obok szkoły (dwa budynki dalej), tam mieszkał do śmierci (1948 r.). Dom ten do dzisiaj zamieszkują p. Jagielniccy (syn i wnuk z rodziną).
 
15 LISTOPADA 1945 ROKU NASTĄPIŁO UROCZYSTE OTWARCIE SZKOŁY.
 
Sytuacja lokalowa i wyposażenie szkoły
 
Przyjęty budynek szkolny był murowany, podpiwniczony, piętrowy, ze strychem użytkowym, pokryty dachówką. Przed oddaniem go na cele szkolne dokonano kilku przeróbek, dzięki którym z pokoi mieszkalnych uzyskano sale lekcyjne o powierzchni około 50 m2 każda. Pomieszczenia były częściowo bez szyb i okropnie zabrudzone. Dzięki wspólnym wysiłkom nauczyciela, uczniów, a także miejscowego społeczeństwa udało się je uporządkować. W budynku zachowały się w dobrym stanie piece, można więc było sale ogrzewać. Węgiel przydzielony przez władze Chojnowa, przywożono furmanką. Nie uległa też zniszczeniu instalacja elektryczna. W 1946 roku, dzięki dużemu nakładowi pracy Komitetu Rodzicielskiego, na czele którego stał Wincenty Zguda, mieszkańcy wsi – rodzice uczniów, pomalowali korytarz i wyremontowali znajdujący się na dziedzińcu szalet. W otoczeniu szkoły nie było boiska sportowego, ani też terenu, na którym mogłoby ono powstać. Na przełomie roku szkolnego 1946/47 szkoła wykupiła od sąsiada część łąki, na której rodzice urządzili boisko sportowe. Następną inwestycją było całkowite ogrodzenie terenu szkoły. W tym czasie brakowało podstawowego sprzętu szkolnego i pomocy naukowych, podręczników, zeszytów, ławek i tablic. W 1948 roku udało się staraniem kierownika szkoły i przewodniczącego Komitetu Rodzicielskiego, wymienić ławki oraz wzbogacić szkołę o dwa globusy i 5 map historyczno-geograficznych.
 
Prawidłowe funkcjonowanie szkoły bez dobrze prosperującej biblioteki byłoby niemożliwe, dlatego też przystąpiono do gromadzenia księgozbioru. Uczniowie chodzili od domu do domu i pytali mieszkańców o ewentualne książki. Było ich niewiele, ale dało to początek szkolnej bibliotece. Mieściła się ona w mieszkaniu kierownika szkoły. W 1948 roku księgozbiór liczył około 180 pozycji.
 
 
 
Pierwsza społeczność uczniowska
 
Społeczność uczniowska uczęszczająca do tutejszej szkoły pochodziła z obwodu wsi Niedźwiedzice. Były to głównie dzieci z rodzin rolniczych, które przybyły do Polski w 1945 roku ze Stanisławowskiego i Tarnopolskiego. Nieliczną grupę stanowiły dzieci z rodzin, które przyjechały do Niedźwiedzic z Rzeszowskiego i Krakowskiego, oraz czworo pochodzących z rodzin niemieckich. W większości były to rodziny biedne, bez wykształcenia. Stąd poważnym problemem w roku szkolnym 1946/47 było nieregularne wypełnianie obowiązku szkolnego przez uczniów.
 
15 listopada 1945 roku naukę rozpoczęło 58 uczniów: w klasie I – 24, w klasie II – 9, w III – 15 i w IV – 10 uczniów. Duży problem sprawiało zróżnicowanie wiekowe dzieci. W każdej klasie znalazły się tzw. dzieci przerośnięte. Zaistniała potrzeba dodatkowego nauczania w celu wyrównania poziomu. Tak postąpił F. Jagielnicki z uczniami przerośniętymi w klasie II. W okresie od maja do sierpnia 1946 roku zrealizował z tymi dziećmi (4 osoby) program klasy III, żeby od września mogły uczęszczać do klasy IV. Pomimo wielu trudności dzieci i młodzież miały wielką chęć do uczenia się, gdyż w czasie wojny nie mogły tego robić.
 
 
 
Początki pracy dydaktycznej
 
Organizując proces dydaktyczny zwracano uwagę nie tylko na treści kształcenia, lecz również dążono do likwidacji skutków wojny i okupacji w nauczaniu. Polegało to na pracy z młodzieżą przerośniętą i opóźnioną w nauce. F. Jagielnicki opracował dla takich uczniów specjalny program dodatkowych lekcji (również w czasie wakacji), na których uczniowie uzupełniali wiadomości. Zajęcia prowadził dwa razy w tygodniu, bezinteresownie. Dzięki tym działaniom ok. 75% z nich, po pierwszym półroczu przeszło do klasy wyższej. Nauczyciel podjął też trud repolonizacji dzieci z rodzin przybyłych w ramach repatriacji ze Wschodu oraz rodzin niemieckich, gdyż miały trudności z wypowiadaniem się w języku polskim, nie znały też historii i geografii Polski. W zajęciach wykorzystywał „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza, dzięki tej lekturze młodzież poznawała język ojczysty, bogate opisy i piękno przyrody. Kierownik uczył też pisać i czytać dorosłych, w wieku od 17 do 65 lat. Sami szukali u niego pomocy, chętnie uczyli się i szybko robili postępy.
 
 
 
Pierwsza działalność wychowawcza
 
W pierwszym okresie działalności w tutejszej szkole nie było żadnych organizacje. Wychowanie uczniów odbywało się poprzez uczestnictwo w obchodach różnego rodzaju świąt. Uczniowie systematycznie organizowali apele okolicznościowe, wywieszali gazetki, brali udział w wiecach. Ponadto organizowano wspólną choinkę noworoczną oraz przygotowywano Jasełka. Do roku 1946 istniał w szkole zespół muzyczno - taneczny „Maciejki”, opiekę nad nim sprawowała córka kierownika – Helena Jagielnicka.
 
Na uwagę zasługuje fakt, że stroje dla zespołu szyły matki dzieci, które w nim występowały. „Maciejki” uświetniały uroczystości szkolne, występowały też dla mieszkańców wsi. Ludzie wyczerpani wojną pragnęli bowiem żywego, pięknego słowa, radosnych piosenek, tańca i chętnie uczestniczyli w tych spotkaniach.

 
Organizacja pracy opiekuńczej
 
W tym okresie szkołą byłą zupełnie pozbawiona opieki lekarsko-higienicznej. Nie prowadzono też w szkole dożywiania. Jedynie zimą zaprzyjaźniona z kierownikiem rodzina Zgudów przygotowała szklankę mleka dla każdego dziecka. W działalność opiekuńczą włączył się Komitet Rodzicielski, który istniał od pierwszych dni funkcjonowania szkoły, a na jego czele, jak pamiętamy, od roku 1945 (do 1952) stał Wincenty Zguda. To właśnie Komitet Rodzicielski zainicjował organizowanie w szkole zabaw tanecznych dla dorosłych, na których zbierano niewielkie datki pieniężne i materialne (odzież, żywność), aby pomóc uczniom z rodzin najuboższych. Wspólnym wysiłkiem starano się otoczyć opieką wszystkie dzieci biedne, aby z powodu trudnej sytuacji materialnej nie pozostawały w domu, a wręcz przeciwnie systematycznie uczęszczały do szkoły.
 
 
 
Pierwsza kadra pedagogiczna
 
Kadra nauczycielska od roku 1948 zmieniła zupełnie w stosunku do poprzedniego okresu swój skład osobowy. Z powodu śmierci F. Jagielnickiego zmienił się kierownik szkoły.
 
W roku szkolnym 1948/49 i 1949/50 funkcję tę pełnił Józef Janowski, który przyjechał z Bolesławca. Zamieszkał w jednym pokoju wynajętym u państwa Koczańskich zajmujących dom w niedalekim sąsiedztwie szkoły. Kolejne dwa lata szkolne stanowisko to zajmowała Helena Słobodzian. Mieszkała wraz z mężem w szkole, zajmowali pokój z kuchnią. Mąż pani Słobodzian z zawodu szewc, uczył w klasach I-III.
 
Kierownictwo szkoły ustabilizowało się na piętnaście lat, kiedy to w sierpniu 1952 roku do Niedźwiedzic przyjechali państwo Czepielowie i pan Mieczysław Czepiel został powołany na kierownika szkoły. Małżonkowie przeprowadzili się z Rokitek i zamieszkali w lokalu po państwie Słobodzian.
 
On wcześniej pracował w szkole w Rokitkach, ona w jednoklasowej szkole w Czernikowicach. Mieczysław Czepiel z zawodu był krawcem ubrań ciężkich, ukończył kurs uprawniający go do kierowania szkołą, a w późniejszym czasie (1958 r.) zaoczne studia wyższe w Krakowie na wydziale geografii. Społeczność wiejska do dzisiaj wspomina, że to właśnie w czasie nieobecności ojca z powodu wyjazdu do Krakowa, w rzece Skorze utopił się jego 9-letni syn Andrzejek.
 
               Od września 1952 roku do czerwca 1959 roku było zatrudnionych czterech nauczycieli. Byli to: M. Czepiel, J. Czepiel, Teresa Iwan, S. Haszowska. Każdy nauczyciel był wychowawcą jednej klasy, opiekował się dwoma organizacjami, a także przekazywał treści z powierzonych mu przedmiotów w różnych klasach. Od początku działalności szkoły przyjęte było, że kierownik szkoły był wychowawcą najstarszej klasy.
 
Praca nauczycieli na zamykała się w ramach obowiązującego 36-godzinnego etatu (nauczyciele uczyli przez 6 dni w tygodniu). Poza obowiązkami zawodowymi równocześnie uczestniczyli w pracach wynikających z potrzeb społeczno-politycznych środowiska. Na ogół chętnie podejmowali prace społeczne poza szkołą. Pedagogom, podobnie jak innym grupom społecznym, udzielał się entuzjazm lat powojennych.
 
               
 
Dalsze lata działalności szkoły, pierwsi absolwenci
 
Instrukcja Ministra Oświaty z 4 maja 1948 roku wprowadzała powszechny obowiązek nauki w 7-klasowej szkole i zalecała tworzenie większych obwodów szkolnych, które umożliwiałyby podniesienie poziomu organizacyjnego poszczególnych szkół podstawowych. W myśl tej instrukcji, również w Szkole w Niedźwiedzicach utworzono większy obwód szkolny. W jego skład wchodziły: Niedźwiedzice, Goliszów, Bukówna. Odległość, którą dzieci musiały pokonywać z domu do szkoły wahała się od 3 do 6 km. Z Goliszowa dzieci dochodziły pieszo lub dojeżdżały rowerami. Z Bukówny, gdzie droga prowadziła przez pola i las zorganizowano dowóz. Sołtys Niedźwiedzic Antoni Mrózek codziennie przywoził i odwoził dzieci ciągnikiem na krytej plandeką przyczepie. Ruch uczniów w ciągu tego okresu był widoczny. Jedni wyjeżdżali z rodzicami w poszukiwaniu lepszych warunków mieszkaniowych bądź pracy, inni natomiast osiedlali się na tych terenach. Z tego też względu liczba dzieci w poszczególnych latach różniła się. Od roku 1948 do 1953 uczniowie klas IV i V kontynuowali naukę w siedmioklasowej szkole w Miłkowicach.
 
W latach 1954-1961 szkołę opuszczało każdego roku 17,5% do 44% absolwentów kl. VII. Ogólny poziom wyników nauczania w omawianym okresie nie był zadowalający.      
 
Dzieci pochodziły z różnych środowisk społeczno-zawodowych. Rodzice albo posiadali własne gospodarstwo rolne, albo pracowali w Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Niedźwiedzicach.
 Niektórzy byli zatrudnieni w Państw. Gospod. Rybnym bądź dojeżdżali do zakładów pracy na terenie Chojnowa i Legnicy. W roku 1953 na ogólną liczbę 74 uczniów: 46 to dzieci rolników w tym 9 od 0 do 2 ha, 27 od 2 d0 5 ha i 10 od 5 do 10 ha, 20 – dzieci pracowników PGR, 4 – dzieci pracowników zatrudnionych w Państwowym Gospodarstwie Rybnym, 4 – dzieci pracowników fizycznych zatrudnionych w Chojnowie.

Wychowawcy klas systematycznie prowadzili z absolwentami zajęcia związane z wyborem kierunku dalszego kształcenia i zawodu. Pomagali w podjęciu trudnej decyzji wyboru szkoły ponadpodstawowej.
 
W latach pięćdziesiątych  - 5,9% kontynuowało naukę w liceach ogólnokształcących, do 10,4% zwiększyło się kształcenie w szkołach średnich zawodowych. Najwięcej absolwentów – 47,0% nie kontynuowało nauki po ukończeniu szkoły podstawowej. Przyczyny niepodejmowania dalszego kształcenia były różne. Często przyczyną były trudności komunikacyjne.

Działalność wychowawcza na przestrzeni kolejnych lat
 
Głównym organizatorem uroczystości szkolnych i państwowych był Samorząd Szkolny, który powstał w roku szkolnym 1953/54. Obejmował on uczniów klas IV-VII. Jego opiekunem do końca omawianego okresu był M. Czepiel. Członkowie samorządu brali udział w sadzeniu lasu, zbieraniu ziemniaków w PGR w Niedźwiedzicach, w pracach porządkowych przy remoncie. Młodzież przejęła na siebie część służb, które obejmowały dyżury na boisku szkolnym oraz szatni, prowadzenie apeli porannych. Samorząd zajmował się też akcjami zbiórki złomu i makulatury.
 
W 1952 roku rozpoczęła swoją działalność Organizacja Harcerska. Funkcję drużynowej przez cztery lata pełniła Teresa Iwon, a od 1956 roku J. Michułka. Członkowie OH podejmowali wiele prac społecznych, szczególnie aktywnie uczestniczyli w organizowaniu imprez i uroczystości państwowych, oraz spotkań z przedstawicielami wojska polskiego. Poznawali też najbliższą okolicę, przez wyjazdy na biwaki. Zdobywali sprawności harcerskie, organizowali ogniska. W grudniu tego roku został powołany do życia Związek Harcerstwa Polskiego. W miesiącu marcu 1959 roku w jednym z pomieszczeń w piwnicy harcerze urządzili harcówkę, gdzie spotykali się zimą oraz w niepogodę.
 
Dużą popularnością wśród uczniów cieszyło się prowadzone od 1954 roku przez J. Czepiel Koło Recytatorskie i Teatralne. Do kół tych należeli uczniowie, którzy wykazywali się zdolnościami recytatorskimi, mieli dużo inwencji twórczej. W ramach zajęć dzieci poznawały piękno polskiej poezji, przygotowywały inscenizacje, wystawiały je na różnych uroczystościach, apelach okolicznościowych (np. z okazji Dnia Nauczyciela) oraz brały aktywny udział w konkursach recytatorskich, na których zdobywały wyróżnienia i dyplomy. W roku szkolnym 1956/57 rozpoczęło swoją działalność Koło Artystyczne, pod kierunkiem J. Michułki. Członkowie koła wspólnie z młodzieżą wykonywali także dekoracje w świetlicy wiejskiej, przygotowując się do różnych lokalnych uroczystości.
 
W roku 1970/71 praca wychowawcza koncentrowała się wokół obchodów jubileuszu 25-lecia szkoły. W obchodach święta szkoły wzięli udział mieszkańcy wsi, przedstawiciele władz oraz nauczyciele, młodzież i byli absolwenci. W części artystycznej wystąpiły zespoły artystyczne „Niedźwiadki” i „Przyjaciółki”. Po akademii odbyła się zabawa taneczna.
 
Opiekunem SU od roku 1967 została J. Łaska. Nadal działała drużyna harcerska, która w roku 1970 skupiała łącznie 27% wszystkich uczniów. Opiekę nad ZHP od roku 1970 sprawowała M. Lipa. Drużyna działała według stałego planu. Część zadań powtarzała się corocznie, np.: przyrzeczenie harcerskie, akcje letnie i zimowe. Członkowie zdobywali kolejne sprawności, np. kucharza, listonosza, aktora, poznawali nowe gry, piosenki, chodzili do lasu, a także uczestniczyli w różnego rodzaju uroczystościach. Oprócz tego pomagali słabszym uczniom w nauce.
 
               Opiekę na Szkolną Spółdzielnią Uczniowską „Skrzat”, która swoją działalność rozpoczęła w roku 1964 sprawowała w tym okresie Z. Mężyk. Należało do niej średnio około 17,0% uczniów. Wspomniana Spółdzielnia prowadziła sklepik szkolny, w którym uczniowie mogli kupić przybory szkolne, słodycze, a jej członkowie inicjowali różnego rodzaju akcje, np. „szklanka mleka”, zbiórka makulatury, skup butelek, zbiórka runa leśnego. Brali również udział w konkursach organizowanych przez inne spółdzielnie uczniowskie, np. z Chojnowa.
 
               Na terenie szkoły kontynuowało pracę Szkolne Koło PCK, od 1962 roku jego opiekunem była M. Nawrocka.
 
               Do zadań PCK należało: dbanie o czystość szkoły i higienę osobistą uczniów. W ramach działalności koła dokonywano systematycznie przeglądu czystości uczniów, opiekowano się kącikami czystości, dbano o sale lekcyjne – sprzęt szkolny, pomoce naukowe, ukwiecano klasy, porządkowano obejście szkoły, założono kwietniki przed szkołą. Pełniono dyżury na korytarzach, a od 1973 roku opiekowano się klasą przedszkolną. W ramach swojej działalności członkowie odwiedzali osoby samotne i chore, służąc im pomocą i wsparciem. Przy ZHP nadal istniała drużyna zuchowa skupiająca dzieci z klasy I-IV, średnio 25 osób. Jej opiekunami były kolejno: M. Lipa, J. Łaska, J. Pietruszewski.
 
Młodzież chętnie uprawiająca sport należała do SKS-u. Pod kierunkiem Z. Jagielnickiego, T. Jarosza i A. Gabrusia doskonaliła swoją sprawność sportową w ramach poszczególnych sekcji: piłki nożnej, lekkiej atletyki, tenisa stołowego, piłki ręcznej. Jej zaangażowanie zaowocowało licznymi sukcesami odnoszonymi indywidualnie bądź zespołowo, m.in. w 1975 roku E. Zachary zakwalifikowała się do rozgrywek wojewódzkich w biegach przełajowych, a w 1986 roku uczeń kl. VIII - A. Gerak został mistrzem województwa legnickiego w biegach przełajowych, natomiast (w tym samym roku) uczniowie młodsi zdobyli Puchar Inspektora Oświaty i Wychowania w Zimowej Spartakiadzie Sportowej.
 
               Atrakcyjną formą pracy wychowawczej, a jednocześnie dydaktycznej były nadal wycieczki, zarówno jednodniowe jak i kilkudniowe. W tym okresie zwiedzano m.in. Książ, Karpacz, Wrocław, Kórnik – Rogalin - Poznań, Góry Stołowe. Organizowano oprócz tego liczne wycieczki rowerowe „po ziemi chojnowskiej”. Uczniowie zwiedzali muzea i zabytki często organizowano też wyjazdy do kina czy teatru do Wrocławia.
 
W latach dziewięćdziesiątych ważnym animatorem życia wewnętrznego w szkole ciągle pozostawał Samorząd Uczniowski. Od roku szkolnego 1991/92 jego opiekunką została pani V. Urban. Zmieniono zasady samorządności w szkole. Wprowadzono samorządność klasową zwaną „Klasa gospodarzem szkoły”. Przewodniczący klas IV-VIII na apelu losowali dwa miesiące, w których ich klasa była „Gospodarzem szkoły”. Symbolem rozpoczęcia gospodarowania był moment przejęcia przez klasę klucza, który upoważniał do samorządności w szkole. Klasa odczytywała plan działania na dany miesiąc uwzględniając w nim święta
 
okolicznościowe, konkursy, imprezy sportowe. Samorząd wydawał również gazetkę uczniowską „Nudy z budy”, która zamieszczała przede wszystkim artykuły dzieci, ich opowiadania, wiersze, ale i ciekawostki, wywiady, horoskopy, krzyżówki, humor, konkursy i ogłoszenia. W roku 1994/95 wzięła udział w IV Przeglądzie Gazetek i Wydawnictw Szkolnych zorganizowanym przez Młodzieżowe Centrum Kultury „Harcerz” w Legnicy zdobywając wyróżnienie. Wiele organizacji zakończyło w tym okresie swoją działalność, m.in. ZHP, Zuchy, SKO.
 
Swoją działalność kontynuowało PCK, opiekunką była A. Przyłucka. Powołano posterunek sanitarny udzielający pierwszej pomocy. Widoczna też była praca SKS - u, którego opiekunem był S. Rachwalski. Uczniowie podnosili swoje umiejętności w grach zespołowych: piłce nożnej i siatkowej, w grach indywidualnych: tenisie stołowym oraz w lekkiej atletyce. Brali udział w zawodach organizowanych przez Zarząd Gminy w Chojnowie SKS i LZS – halowym turnieju piłki nożnej i biegach przełajowych.
 
W tym okresie działał również zespół instrumentalny, którego opiekunką była E. Siwonia, zrzeszał 15-tu członków z klas I - III. Członkowie zespołu zajmowali się głównie nauką piosenek z zabawami ruchowymi, układaniem akompaniamentów, graniem łatwiejszych melodii na dzwonkach oraz uczyli się prostych tonów.
 
D. Algiert prowadziła koło taneczne liczące 20 osób. Tańce zespołu uatrakcyjniały różne spotkania okolicznościowe, np. Święto Babci, Dzień Nauczyciela, uroczystości związane z zakończeniem roku szkolnego. Nadal dużą wagę przywiązywano do obrzędowości i tradycji, które szkołą posiadała i nadal kontynuowała. Było to m.in. ślubowanie klas pierwszych, pożegnanie absolwentów, spotkanie opłatkowe z wychowawcą.
 
 
 
Praca dydaktyczna na przestrzeni kolejnych lat
 
Opiekunką koła polonistycznego po wyjeździe J. Czepiel została Władysława Domin. W czasie spotkań rozszerzano i utrwalano wiadomości zdobyte na lekcjach, nadrabiano materiał z uczniami słabymi oraz przygotowywano się do konkursów.
 
               Członkowie koła biologicznego, uczęszczający do klasy VI-VII, pod kierunkiem R. Łaskiego uczyli się obsługi mikroskopu, robili doświadczenia, oglądali przeźrocza, porządkowali pomoce. Dokarmiali zimą ptaki, zwierzęta, rozwieszali budki lęgowe.
 
               Ponadto w latach 1967-1973 działało kółko techniczne również pod opieką R. Łaskiego. Członkowie koła wykonywali modele pojazdów, makiety domów, pomoce naukowe dla klas I-III, a także dekoracje na różnego rodzaju uroczystości. Największe sukcesy uczniowie odnosili w sporcie. Wielokrotnie zdobywali czołowe miejsca w zawodach rejonowych i wojewódzkich. Brali udział w igrzyskach sportowych w gminie. Zdobywali czołowe miejsca w konkursach wiedzy pożarniczej oraz konkursach ruchu drogowego. Wszystkie zdobyte dyplomy, wyróżnienia i puchary dawały wiele satysfakcji. Świadczyło to o dobrym przygotowaniu dzieci do konkursów i olimpiad, w co duży wkład wnieśli nauczyciele poszczególnych przedmiotów.
 
               Osoby uzdolnione rozwijały swoje zainteresowania i poszerzały wiadomości również podczas zajęć kół przedmiotowych. Popularnością cieszyło się koło polonistyczne, prowadzone przez J. Jóźwiak, które skupiało uczniów z kl. VI-VIII. Jego członkowie przygotowywali różnorodne programy artystyczne, przeprowadzali konkursy recytatorskie na różnych poziomach, dla kl. III-IV, organizowali wyjazdy do kina
 
w Chojnowie i do teatru do Wrocławia. Swoją działalność kontynuowało również koło matematyczne prowadzone przez Z. Mężyk. Członkowie koła rozwijali swoje zdolności matematyczne, głównie poprzez rozwiązywanie zadań o większym stopniu trudności. Kształcili umiejętności logicznego myślenia, dokonywania analizy i syntezy treści. Przygotowywali się głównie do konkursów i olimpiad.
 
                                
 
Społeczność uczniowska na przestrzeni kolejnych lat
 
W związku z podniesieniem stopnia organizacyjnego innych szkół, od roku szkolnego 1956/57 szkoła w Niedźwiedzicach przestała być szkołą zbiorczą i już w latach 1961-1973 do tutejszej szkoły uczęszczały tylko dzieci ze wsi Niedźwiedzice. Na ogólną liczbę uczniów, tylko pojedyncze dzieci pochodziły z rodzin, w których rodzice posiadali średnie wykształcenie i zatrudnieni byli jako pracownicy umysłowi.
 
               W latach 1961-1973 mimo wielu trudności, następował postęp w rozwoju szkoły podstawowej. W porównaniu z poprzednim okresem znacznie obniżył się odsetek absolwentów, którzy nie podejmowali dalszego kształcenia z 47,0% do 14,0%. Absolwenci najczęściej tak jak w poprzednich latach podejmowali dalszą naukę w Zasadniczych Szkołach Zawodowych. Było to spowodowane chęcią szybkiego zdobycia zawodu i usamodzielnienia się.
 
               Zbiorcza Szkoła Gminna w Niedźwiedzicach funkcjonowała do czerwca 1978 roku. Obejmowała obwód szkolny wsi Niedźwiedzice, Bukówna. Było to wynikiem obniżenia stopnia organizacyjnego Szkoły Podstawowej w Bukównie, w której pozostały klasy I-III. Do omawianej szkoły uczęszczały też dzieci ze wsi Goliszów, mimo że funkcjonowała tam nadal szkoła z klasami I-VIII.
 
W roku szkolnym 1974/75 do omawianej placówki uczęszczało 129 uczniów, w tym 21 dzieci z Bukówny i Goliszowa. Dzieci z Goliszowa dochodziły pieszo lub dojeżdżały rowerami, a z Bukówny dowożono je krytą przyczepą traktorową.
 
Podobnie jak w poprzednim dziesięcioleciu uczniowie wywodzili się przede wszystkim z rodzin chłopskich i robotniczych. W celu poprawy losu wychowanków nadal dużo miejsca poświęcano preorientacji zawodowej w kl. VII i VIII. Wszyscy absolwenci kontynuowali naukę w szkołach zawodowych i średnich.

W latach 1973-1989 szkołę ukończyło 213 absolwentów klas ósmych. W porównaniu z poprzednim okresem znacznie obniżył się odsetek absolwentów, którzy nie podejmowali dalszego kształcenia z 14,0% do 2,3%.
 
               Zapisy sześciolatków pozostawały na dotychczasowych zasadach. Po ukończeniu oddziału zerowego kontynuowały obowiązek szkolny w tej samej szkole i były zapisywane do księgi ewidencji uczniów.
 
Liczebność uczniów spadła do 90 osób.
Wróć do spisu treści